Sarutella's Journal, 07 Nov 15

bedzie nawet przy 2. jezeli tylko tyle czasu masz to ja bym postawil na fbw w dwoch opcjach. gdzie jeden zestaw robisz w weekend a drugi w tyg. albo podzial na gore i dol w sobote i niedziele i w tyg jakies niedobitki robil itp. a diete trzymaj sobie codzien taka sama i tyle. tutaj nie trzeba kombinowac 

1600kcal tak jak miałam do tej pory przy ćwiczeniach bd ok, czy mniej? teraz przytyłam 0,5kg w ciągu mies, ale w sumie słabo trzymałam dietę.. 

wszystko zalezy ile masz tkanki tluszczowej. licz sobie zapotrzebowanie do suchej masy ciala +5-10%. jezeli przytylas pol kg to znaczy ze na przestrzeni miesiaca dostarczylas o 4000kcal za duzo. to daje jakies ~150kcal za duzo dziennie. i ogolnie moim zdaniem masz za duzo wegli w diecie i za malo bialka. bialko jedz kalorycznie tak na 25% a reszte podziel na pol. to da wieksza sytosc i mniejsza chec na podjadanie. i na razie skup sie na budowaniu miesa bo juz za bardzo nie ma z czego scinac jesli chcialabys chudnac.. wiec w twoim wypadku deficyt korzystniej bedzie wytworzyc jakas aktywnoscia. doloz sobie specery np tak z godzine i obserwuj co sie dzieje :) 

ja mam dużo tkanki tłuszczowej, min. 30%, bo pół roku temu mierzyłam miałam 32% jak zaczynałam ćwiczyć, teraz nie ćwiczę i wyglądam mniej więcej podobnie jak zanim zaczęłam ćwiczyć. trochę to słabo, ze przez miesiąc bez ćwiczeń i słabej diety efekt jest taki jakbym nie ćwiczyła nigdy, chociaż ćwiczyłam pół roku.. kurcze ciężko z taka dietą, przyzwyczaiłam się żeby jeść lekko i raczej mało tłuszczów :x wcześniej miałam rozkład 200g ww, 72g b, 60g tł i w sumie całkiem spoko się sprawdzała taka dieta. Jeśli miałabym 25% białka to jak by to wyszło? 100g b, 150g ww, 66g tł, tak? Kurcze całkiem sporo tego białka, nie dam rady tyle zjeść :/ Ja dietą ledwo 60g daje radę zjeść :/ I wgl to jest 2x więcej białka niż ważę, przecież tyle to sportowcy powinni jeść, a nie ktoś kto ćwiczyć 2 razy w tyg i to też nie wyczynowo... 

nie patrz na gramy tylko na procenty kalorii. calkowita kaloryka ma sie zmiescic w jakichs 1000-1500. tej wartosci bym nie przekraczal na twoim miejscu. i nie wyjdzie ci 100g bialka. moze z 80-90 max. i odradzam ci vege to bedziesz miala duzo latwiej z jedzeniem. przy czym obcinanie jedzenia robimy po rozpoczeciu treningu.. np po 2 tyg.. a nie przed. inaczej zgubisz duzo miesa i tym bardziej sie cofniesz 

jestem wege od roku i na pewno nie przestane tylko dlatego, że będzie mi łatwiej :P to ile mam jeść kalorii? 1500? to nie za mało? wcześniej jadłam 1600 i efekt był, chociaż w sumie wolno to szło. dziś zaczęłam już treningi, to co za tydz dopiero zaczynać diete? 

diete to ty masz miec caly rok :) a za tydzien to bedziesz obcinac kalorie. a co do wege... na tyle ile sie do tej pory naczytalem.. wege jest po prostu bledem ktorego skutki odczujesz ale za jakis czas 

narazie po roku wege czuje się świetnie i nie byłam ani razu chora, wyniki krwi mam dobre :) to ja w takim razie nie rozumiem co z tą dietą, wytłumacz mi to jeszcze raz. od ilu kcal zaczynać, ile kcal po tyg obciąć i z czego, do ilu kcal powinnam zejść? mów jaśniej, nie jestem ani sportowcem ani dietetykiem ;) 

na wege masz malo tluszczu generalnie i promowana jest zywnosc ktora jest gmo (soja kukurydza..itd). na temat gmo wiele osob twierdzi ze prowadzi do bezplodnosci i nowotworow co potwierdzono badaniami na szczurach (guzy wielkosci wlasnej glowy). malo tluszczy ktore sa podstawowym i najlepszym paliwem dla ciala (zwlaszcza zwierzecy nasycony) prowadzi do rozpieprzenia gospodarki hormonalnej. choroby skory, wypadanie wlosow, nierowne okresy, alergie..itp. co do kalorii to zaczynac od tego co masz. nie robimy nigdy gwaltownych skokow. i obcinaj co tydzien po 100 i obserwuj co sie dzieje :) 

Człowiek modyfikuje rośliny od kurwa tysiącleci. Wiesz jak wyglądała kolba kukurydzy przed "udomowieniem"? miała jakieś 2 cm długości. Prawda jest taka, że przez krzyżowanie i szczepienie ryzykowaliśmy dużo więcej niż dziś przy drobnych kontrolowanych zmianach w genach. Po co na siłe ludziom wciskać w każdym poście swoje teorie spiskowe :)  

Izoflawony zawarte w soi maja budowę podobna do estrogenu. Ale co to ma wspólnego z GMO? Taka natura soi 

Nie mówię też, że to jest jakieś super. Ale skoro można coś ulepszyć to czemu nie. Po prostu trzeba to robić profesjonalnie z głową i pod ścisłą kontrolą. GMO to również plusy. Szczególnie w miejscach na świecie gdzie panuje głód i ciężko cokolwiek skutecznie uprawiać :) 

Nie wiem skąd ten cytat wiec nic mi ten cudzysłów nie mówi. 

aha jak w necie znalazłaś i w Top Chef mówili to faktycznie. Vibo na bank znajdzie coś bardziej rzetelnego w NECIE.  

Nie ważne już. Tu masz filmik który przybliży trochę to czym jest GMO :) w opisie linku są źródła w razie co. :) https:/ /youtu.be/ ZEZRfUqMOGQ 

Wiem jestem hipokrytą, ale troche mam mniejsze poczucie winy w przypadku gdy film oparty jest o prawdziwe publikacje które można wziąć i przeczytać. Peace i love i sorry za spam 

zaskocze Was. faceci tez potrzebuja estrogenu :D 

z tego co pamietam ilosc tej "pochodnej" estrogenu nie wplywa negatywnie na mezczyzn a tym bardziej kobiety  

Kubzi, zainteresuj sie jak wplywa sie na wyniki badan pod dyktando farmacji. problem w tym ze dopoki nie spojrzysz na wiele tematow jednoczesnie to kazdy z nich osobno bedzie sie wydawal teoria spiskowa. ale juz sam fakt ze promuje sie np aktywnosci sportowe ktore nie sa prozdrowotne i tak samo nie leczy sie ludzi zeby wyleczyc a czerpac kase na lekach.. juz to powinno ci dac do myslenia. problem w tym ze ta tematyka co wymienilem to zaledwie ulamek problemu. traktuje sie nas jak bydlo i programuje tak abysmy sie zachowywali dokladnie tak jak ty to teraz robisz. nie ma co dyskutowac. rob wlasny research. kwestionuj wszystko - to podstawowa zasada ;) 

Nie dojdziemy w tym do porozumienia. Twoje wypowiedzi pełne są błędów poznawczych. Być może moje tez. Mam swoje przekonania i swoje autorytety. Nie wierzę w teorie spiskowe. :) reasarch tez mi nie pasuje bo niby gdzie? W bibliotece na uniwersytecie? Przecież uważasz, że to gowno nie wiedzą zgromadzona przez setki lat. Nie chce się wciągać dalej w takie dyskusje, bo do niczego dobrego nie prowadzą. Ale trochę paranoja wierzyć, że wszyscy dybia na Twoje zdrowie nie? Jak żyć