Szybkie podsumowanie ostatnich 10 tygodni.
Nie będę pisał o nockach i innych problemach bo to tylko szukanie sobie wymówek.
10 tygodni czystego żarcia, zero słodyczy, lodów itp. ZERO
Kaloryka utrzymana w ryzach, nawet w dni kiedy odpuszczałem trochę to tylko "czystym" żarciem i dobijałem maks do 2500 kcal.
34 treningi i mały progres siłowy.
Przykład: zacząłem od 15 pompek pochyłych, a skończyłem na 2 do 5 pompek pełnych męskich.
Efekt?
REKOMPOZYCJA
Waga idealnie w miejscu co do grama!
Mięśni ubyło.
Tłuszczu przybyło.
To by było na tyle.
Generalnie na podstawie wyników z ostatnich 8 miesięcy, wynika że powoli, ale regularnie tracę tkankę mięśniową.
Przepraszam wszystkich za moje ostatnie zachowanie.
To się już nie powtórzy, ponieważ zamierzam teraz skupić się na swoich problemach (realnych problemach) przy których te z wagą to jak pryszcz na nosie nastolatki.
Będzie jednego błazna mniej, ponieważ i tak poza wygłupami nie wnosiłem nic merytorycznego dla forum.
Pawbrz, mistrzu!
Chylę czoła przed Twoim samozaparciem, wynikami i skutecznością.
Nie przejmuj się gównoburzami.
Rób swoje.
To forum Cię potrzebuje.
Trzymajcie się ludziska!